niedziela, 8 września 2013

Moja pielęgnacja włosów + aktualne zdjęcia

Hej wszystkim :)

Dzisiaj będzie post o mojej pielęgnacji włosowej. Właściwie nie jest to nic specjalnego, dopiero od miesiąca staranniej dbam o moje włosy, przywiązuję do nich należytą uwagę.

Jakie są moje włosy?

Obecnie największym problem jest ich wypadanie :(. Nie chcę wiedzieć ile mi ich wypadło, ale sporo. Okropnie się przerzedziły i obwód kucyka wynosi już tylko 7 cm. Dodatkowo są farbowane na ciemny brąz. Zwykle po myciu suszę włosy, bo myję rano i to codziennie. Prostownicy używam bardzo sporadycznie - w tym roku 3 razy.

Jak obecnie wygląda mój "rytuał"?

Na noc wcierka (obecnie Jantar) + 3-4 razy w tygodniu olejowanie lub kremowanie.
Rano mycie delikatnym szamponem (raz w tygodniu oczyszczającym), następnie maska lub odżywka pod ręcznik na pół godziny. Spłukanie. Potem nakładam odrobinkę odżywki bez spłukiwania, jedwab na końcówki. Czekam aż podeschną, rozczesuję szerokim grzebieniem i w sumie tyle ;).

Czego aktualnie używam?

Wcierki: Jantar, Kulpol L-102 czeka na wypróbowanie
Olejowanie: Olejek Babydream fur Mama
Kremowanie: Isana kakaowa
Do mycia: Szampon Babydream na codzień, Szampon pokrzywowy Avea lub Barwa ziołowa jako szampony oczyszczające.
Odżywki d/s: Garnier avokado i masło karite, Balsam z aloesem Mrs Potter's, Joanna Argan Oil
Odżywki b/s: Joanna Naturia z pokrzywą i zieloną herbatą, Gliss Kur Ultimate Oil Elixir
Maski: Gloria, Kallos Latte, Alterra z granatem i aloesem, BingoSpa z ekstraktem z drożdży, Ziaja maska intensywne wygładzanie
Zabezpieczanie końcówek: Jedwab Marion

Jak wyglądają moje włosy na dzień dzisiejszy?

Zdjęcia z fleszem, włosy lekko wyprostowane.





Pozdrawiam :)





środa, 4 września 2013

Reaktywacja bloga!

Witam po baaardzo długiej przerwie ;)



Tak naprawdę to usunęłam bloga, ale po jakimś czasie stwierdziłam, że mi go brakuje. W końcu jestem kobietą i uwielbiam świat kosmetyków, włosomanię, szeroko pojętą aktywność fizyczność i brakuje mi miejsca, żeby podzielić się wrażeniami.

Wakacje już  powoli się kończą, a ostatni miesiąc mam zamiar wykorzystać na odpoczynek. Mam zamiar skupić się na sobie - wewnętrznie i zewnętrznie. Przecież wygląd to nie wszystko, a na piękno kobiety składa się wiele rzeczy, ale przede wszystkim charakter - nie zapominajmy o tym ;).


Co pojawi się wkrótce na blogu? 
  • moja aktualna pielęgnacja włosów
  • treningi z Ewą - opinie

I wiele, wiele innych :). 
Pozdrawiam!



czwartek, 16 sierpnia 2012

15 dni z mojej włosowej pielęgnacji

Hejka :)

Jak wiecie 1 sierpnia rozpoczęłam walkę o piękne, zdrowe włosy. Dzisiaj mamy 16, to znaczy, że już od 15 dni dbam intensywnie o włosy. Muszę się przyznać, że u mnie z systematycznością jest baaardzo kiepsko, ale przynajmniej w pielęgnacji znalazłam na to sposób. Jaki? Otóż stworzyłam nowy plik w Excelu, narysowałam tabelkę, zatytułowałam kolumny i codziennie wpisuję co robiłam dla włosków. Powiem Wam, że to naprawdę działa i pomaga mi się zmobilizować!  

2 tygodnie to dla niektórych z Was może być zbyt mało, ale myśle, że w moim przypadku 2 tygodnie intensywnej pielęgnacji to jednak sporo. Wcześniej moje włosy były traktowane niezbyt dobrze: codzienne mycie, suszenie gorącym powietrzem, prostowanie, kręcenie, farbowanie, mycie zwyczajnym szamponem, nienakładanie odżywki,a jedynie jedwabiu Biosilka (olaboga! z alkoholem!).

 Tak wyglądało moje dbanie o włosy przez ostatnie 15 dni:

Po kliknięciu oryginalny rozmiar :)

Jak kolorowo, prawda? :D Na zielono zaznaczałam to, co było pozytywne, na plus; na beżowo to co negatywne na minus. Jak widać na razie miałam tylko jeden cały zielony dzień, ale nie przejmuję się tym.  Uwielbiam tę moją tabelkę - aż chce się wpisywać ;).

Co ważne - ograniczyłam suszenie i prostowanie. Suszyłam włosy 3 razy: raz zimnym nawiewem, raz średnim i raz gorącym. Prostownicy użyłam tylko dwa razy przejeżdżając raz pasma przy twarzy, które się wywijają. Duża poprawa. 

Teraz najważniejsze, czyli EFEKTY:
  • włosy są zdecydowanie dużo bardziej miękkie i gładkie, aż chce się je dotykać;
  • łatwiej się rozczesują;
  • bardzo mocno błyszczą - wczoraj przyjaciółka zapytała mnie czy je farbowałam, bo tak się błyszczały, a ostatnio farbę na głowie miałam 1 lipca ;) ;
  • po lekkim podcięciu końcówki wyglądają dużo lepiej, ale jeszcze trochę jest rozdwojonych;
  • włosy lepiej sie układają;
  • nie puszą się tak jak kiedyś;
  • niestety nie widzę zmiany w wypadaniu włosów, może minimalnie mniej wypadają, ale jednak cały czas sporo;
  • nie znalazłam jeszcze sposoby na całodniową objętość, po myciu jest okej, ale pod koniec dnia niestety przyklap


Ja jestem bardzo zadowolona, choć te wypadanie nadal spędza mi sen z powiek... Ratujcie! Co dobrze działa na wypadanie? Może olejek łopianowy albo Radical?

Za dwa tygodnie wrzucę miesięczną pielegnację. Jesteście ciekawi jakichś kosmetyków, czekacie na recenzję jakiejś pozycji?  Piszcie!

Pozdrawiam :)


poniedziałek, 13 sierpnia 2012

RECENZJA: Farmona Tutti Frutti - mus do ciała wersja Mango&Brzoskiwnia



Hej ;)

Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam recenzję musu do ciała o powalającym zapachu Mango&Brzoskwinia.



Od producenta: Lekkie musy do ciała z tej linii zostały wzbogacone fitoendorfinami i przepysznymi aromatami egzotycznych owocowych kompozycji. 

Cudownie lekki mus do ciała o wyjątkowych właściwościach pielęgnacyjnych i soczyście świeżym zapachu dzięki zawartości karite głęboko nawilża, odżywia i ujędrnia, sprawiając że ciało staje się zachwycająco miękkie, delikatne i jedwabiście gładkie. 
Kosmetyk dostępny w wariantach zapachowych: 
-Melon i arbuz; 
-Figi i daktyle; 
-Mango i brzoskwinia.






Recenzja wersji MANGO&BRZOSKWINIA --> KWC



Opakowanie:
Bardzo wygodne opakowanie, łatwe do odkręcenia nawet mokrymi dłońmi. Posiadaczki długich paznokci czyli na przykład ja mogą mieć jednak problemy z nabieraniem tego musu. Dzięki odkręcanemu słoiczkowi można zużyć produkt do końca.

Konsystencja:
Idealna! Mus rozprowadza się jak marzenie. Nie jest zbyt gęsty ani zbyt rzadki. Bardzo dobrze się wchłania, nie jest tłusty ;)



Zapach:
Zapach to chyba największa zaleta tego musu. Jest fantastyczny! Pachnie cudownie – wakacjami, egzotycznymi owocami, przywołuje same miłe wspomnienia ;). Aż czuć endorfiny! Dla mnie mango i brzoskwinia to idealna kombinacja. Trwałość zapachu przeciętna, po paru godzinach czuć tylko po przyłożeniu nosa.

Skład:   Aqua, Isopropyl Myristate, Cyclomethicone, Propylene Glycol, Glyceryl Stearate Citrate, Paraffinum Liquidum, Parfum, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Butyrospermum Parkii, Helianthus Annuus Oil, Panthenol, Morinda Citrifolia Zingiber Officinale Phenoxyethanol, Allantoin, Methylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Acrylates C10-C30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Xanthan Gum, Disodium EDTA, Sodium Hydroxide, BHA, CI 16255, CI 19140
Skład nie powala, ale też nie doszukujmy się cudów w drogeryjnych kosmetykach. Choć Farmona reklamując się jako „Laboratorium Kosmetyków Naturalnych” może wprowadzać użytkowników w błąd.

Działanie:
Producent zapewnia nas, że ten kosmetyk głęboko nawilży, odżywi i ujędrni nasze ciało. Czy tak jest naprawdę? Cóż, niestety nie. Nawilżenie jest krótkotrwałe i po nałożeniu wieczorem rano nie ma po nim śladu. Nie polecam go osobom ze sucha skórą, gdyż tylko się zawiodą. Żadnych innych efektów nie dostrzegłam.

Mimo tych wad naprawdę lubię ten mus. Dlaczego? ZAPACH! To największa zaleta tego produktu. Fenomenalny, uwielbiam go! Aż mi się humor poprawia po użyciu, czyżby to zasługa fitoendorfin? :D Kto wie…

Czy kupię ponownie:
Dla tego fenomelnalego zapachu warto kupić ten kosmetyk, uzależnicie się od niego. Nie oczekujcie jednak spektakularnego nawilżenia czy ujędrnienia. Po prostu cieszmy się zapachem ;))

Moja ocena:
3/5


Po kliknięciu mozna zobaczyć większe zdjęcia :)


Używałyście kiedyś maseł/musów do ciała Farmony? Lubicie? Jakie są wasze ulubione kosmetyki z tej kategorii? 

Pozdrawiam! :)

środa, 8 sierpnia 2012

Pierwszy trening z Ewą Chodakowską - moje wrażenia

Cześć ;)

Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić moje wrażenia z pierwszego treningu z wszystkim znaną Ewą. Od kilku miesięcy w blogosferze jest wysyp postów na temat jej treningów, dziewczyny wprost rozpływają się z zachwytu. Najbardziej zszokowało to, że ćwiczą nie tylko dziewczyny związane z fitnessem, lecz takie, które praktycznie nie miały styczności ze sportem, prowadziły siedzący tryb życia. A teraz ćwiczą kilka razy w tygodniu, od kilku miesięcy i osiągają nieziemskie efekty. To mnie zmobilizowało - coś musi być w tych ćwiczeniach, skoro pół Polski ćwiczy z Ewką! 

Jak wiecie (albo i nie) Ewa współpracuje z Shapem i w ramach współpracy wydała dwie płytki z zestawami treningowymi. Jedna tzw. skalpel - lepsza dla początkujących i druga - killer - dla trochę bardziej zaawansowanych. Obie dają mega wycisk! Jeśli nie zdążyłyście ich kupić nic straconego! Można je zamówić, tu info od Shape: 
Shape: Magazyny SHAPE z płytami z treningiem Ewy Chodakowskiej oraz inne archiwalne egzemplarze naszego magazynu – można zamówić w Quad Winkowski sp. z o.o., e-mail: prenumerata@quadwinkowski.pl, tel. (67) 210 86 50. Niestety nie ma możliwości zakupienia ich bezpośrednio u nas, czyli w redakcji magazynu. W normalnej cenie plus koszty wysyłki.

Ja niestety płyt nie posiadam, ale zamierzam je zamówić. Mój cudowny komputer mnie ostatnio dobija i dźwięk nie działa, obraz się zawiesza, dlatego też z płytami wstrzymam się do października, gdy pójdę na studia i dostanę nowego laptopa, postaram sie go nie popsuć ;P.  Ale, ale! Nic straconego i nie mam zamiaru się lenić! Koniec z wymówkami! Jedyne czego potrzebujecie to jakieś 2 metry kwadratowe, mata (ja ćwiczyłam bez i się ślizgałam) i dobre nastawienie oraz determinacja.

Skąd więc wziąć ćwiczenia? Ewa na swojej stronie ewachodakowska.pl  za darmo udostępnia pełny zestaw treningowy. Znajdziecie go tutaj ---> *KLIK* :). Trening składa się z 3 części, każda to 5 minut cardio czyli np. bieganie w miejscu, skipy, skakanka, pajacyki itp. oraz 3 ćwiczenia wzmacniające każde 10-15 powtórzeń - ważne  !!! robimy 3 serie tych ćwiczeń !!!. Można ćwiczyć tylko jedną część, dwie albo wszystkie trzy. Z tego co czytałam zestaw ten jest trudniejszy od skalpela, ale łatwiejszy od killera.

Moje wrażenia po pierwszym treningu
Umarłam... Takiego wycisku to ja się nie spodziewałam, ale z drugiej strony wiem przecież, ze moja kondycja pozostawia dużo do życzenia, bo prowadzę niezbyt aktywny tryb życia. Ale koniec z tym! Robię to w końcu dla siebie. Chciałabym mieć w końcu szczupłe, umięśnione i jędrne ciało. Ćwiczenia  mi w tym pomogą. Dzisiaj dałam radę zrobić tylko jedną część treningu - wstyd. Gdy skończyłam byłam mokra, jakbym wyszła spod prysznica i miałam mroczki przed oczyma. Winny po trochu jest też upał, ale nie szukajmy wymówek - słaba jestem i tyle. Mój cel - do 1 października zrobić cały trening bez przerw! Uda się? Musi!
Co mi się spodobało w tych ćwiczeniach najbardziej? Stan po! Endorfiny szaleją, a ja jestem z siebie dumna, że ruszyłam tyłek z kanapy i powiczyłam chociaż 15 minut! Od czegoś trzeba zaczać.

" Nawet najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku". Laozi

Ewa na was patrzy! :D źródło: profil Ewy na FB


A wy? Ćwiczycie coś? Chodzicie na siłownię czy wolicie poćwiczyć w zaciszu domowym? Lubicie programy Ewy? Znacie jakieś inne warte polecenia? 

Pozdrawiam


niedziela, 5 sierpnia 2012

Sierpień miesiącem regeneracji!

Hej :)

Jak widać w tytule w tym miesiącu mam zamiar skupić się na regeneracji moich włosów. A to dlaczego? Są niestety bardzo zniszczone przez farbowanie chemicznymi farbami, codzienne suszenie, czesanie, a właściwie szarpanie na mokro, używanie beznadziejnego szamponu, brak stosowania odżywki i maski. Te wszystkie grzeszki niestety odbiły się na wyglądzie i kondycji włosów. Kiedyś mogłam się pochwalić gęstymi, błyszczącymi włosami, teraz już tego nie zrobię. Dodatkowo, co mnie najbardziej martwi zaczęły koszmarnie wypadać. 

Zawsze uwielbiałam czytać wszystkie wątki na temat włosów na Wizażu, a blog Anweny jest moim ulubionym, ale nic więcej poza czytaniem nie robiłam. Teraz powiedziałam sobie dość i od 1 sierpnia zaczynam walkę o piękne, zdrowe włosy. Teraz do października mam wakacje, więc te 2 miesiące mam zamiar wykorzystać na jak najintensywniejszą pielęgnację, w końcu mam czasu sporo.

Zaczęłam czytać Wasze blogi, zapisywać wszystko, co muszę kupić - to przez Was moja lista must have jest taka długa! ;) Siedziałam po kilka godzin przed komputerem, analizując składy, czytając recenzje na KWC i w końcu po paru dniach intensywnego researchu zakupiłam kilka rzeczy, które bedą  na razie stanowić trzon i podstawę mojej pielęgnacji. Oczywiście jeszcze sporo rzeczy musze kupić i powoli będę dokupywać wraz z napływem funduszy ;). Zrobiłam sobie w Excelu tabelkę na cały miesiąc, gdzie wpisuję co stosowałam danego dnia - mam nadzieję, że dzięki temu będę bardziej systematyczna. Wolałam wszystko zaplanować, jak najwięcej się dowiedzieć i z dniem 1 sierpnia ruszyć.

A, jeszcze krótki opis moich włosów - dość długie, wywijające się włosy (suszone na szczotce idealnie proste, ugniatane loki -.-), praktycznie równe, choć chyba jeszcze jest ślad po cieniowaniu, myte codziennie, farbowane co 8 tygodni na ciemny brąz.

Lista posiadanych kosmetyków i innych rzeczy do włosów:

1. Wewnętrznie
- drożdże
- skrzyp
- pokrzywa

2. Szampon
- Babydream Szampon dla dzieci -->KWC<--

3. Odżywki
- Isana z babassu wygladzająca -->KWC<--
- Garnier z masło karite i awokado -->KWC<--
- Hegron do spłukiwania -->KWC<--
- Joanna jajeczna -->KWC<--
- Isana Haarkur Intensiv Pflege -->KWC<--

4. Maski
- Lorys Snake Oil Effect -->KWC<--
- Gloria -->KWC<--
- Alterra Granat i aloes -->KWC<--

5. Wcierki
- Jantar -->KWC<--
- miodowo-cebulowa

6. Oleje
- oliwa z oliwek
- kokosowy
- Babydream oliwka dla dzieci -->KWC<--

Jak widać kolekcja jest dość skromna i nie wiem, czy odpowiednia - byłabym wdzięczna, gdyby jakaś włosomaniczka doradziła, co jeszcze kupić? Na razie czaję się na Kallosa Latte, Stapiza, Eliksir GP, kurację z rzepą Joanny i serum z Biovaxu :)

Powyciągałam wszystko i zrobiłam zdjęcie - niestety komórką i na parapecie, ale coś widać :)





Recenzje wszystkich produktów będą się systematycznie pojawiały na blogu.
Pozdrawiam! :)

sobota, 4 sierpnia 2012

Zaczynamy!

Witam :)

Nigdy nie wiem co napisać w pierwszym poście, więc będę pisać krótko. Nazywam się Karolina, lat liczę sobie osiemnaście i jestem początkującą włosomaniaczką (brzmi jak wyznanie anonimowego alkoholika ;P). Założyłam tego bloga, by mieć miejsce do dzielenia się swoimi pomysłami na ogólnie pojętą pielęgnacje oraz by mieć motywację do systematycznego działania.

Będę tu zamieszczała zdjęcia swoich włosów oraz stosowaną pielęgnację, recenzje kosmetyków - nie tylko przeznaczonych do włosów, czasami podzielę się jakimiś inspiracjami. Ot, kobiecy blog. Wszystko po to by być piękniejszą - w każdym wymiarze - dla siebie.

Pozdrawiam